-Panie, nie wydaje mi się...- Napomknął sługa trochę niepewnie dorównując kroku poecie.
-To niech nie wydaje. Przyszykujesz mój gabinet bym mógł w spokoju tworzyć. Taki tak bałagan jak w mojej głowie.- Westchnął Gaspare rozglądając się.
Pisarz nie miał jakiegoś celu przybycia tutaj. Bardziej by poznać okolice. Wraz ze swoim służącym przemierzali ciasne przejścia i kamieniste drogi bez najmniejszego wysiłku. Frederico ciągle zaczepiał swój wzrok na każdym szczególe. Te miejsce było trochę obskurne, a mieszkańcy niezbyt zadbani, ale jakoś mu to nie przeszkadzało.
-Will, tak? Słuchaj, powiesz mi jak się mają sprawy w pałacu?- Skierował pytanie w stronę młodzieńca.
-Tak. Em... Chodzą plotki, że król teraz taki nieobecny duchem...- Powiedział, ale Gaspare uświadomił go, ze to już stare informacje. -Hm, to może... Księżniczka bierze ślub z kuzynem.- Dodał.
-Hm? Nawet nie pytam skąd to wiesz i ile ci zapłacili, ale ciekawe informacje. Przygotowania idą pełną parą?- Dopytał się sługi.
-Nie, ryki i histeria...- Dokończył Will.
-Ciekawe...- Zamyślił się pisarz nie zatrzymując kroku.