You made my day...

Czyli zabawne sytuacje które was uszczęśliwiły na cały dzień ;)
A temat powstał bo właśnie taką miałam.


----


Skopiowane z fb, ale nie mam siły tego pisać jeszcze raz. Sytuacja sprzed 30 minut maksymalnie ;)

Lylian Duan napisał:

Nawiedzeni katolicy jednak istnieją, albo raczej tacy dziwni.
Słońce, niebo bezchmurne, termometr podpowiada mi, że temperatura zbliża się do 27 stopni w cieniu.
Warto zauważyć, że miałam na sobie krótkie spodnie i zwykłą białą koszulkę z rękawem do połowy łokcia (ach ten negliż). Przychodzę na przystanek i siadam, siedząca obok pani odwraca się do mnie i zaczyna.
"Dziecko jak tak można! Wyjść w TAK KRÓTKICH spodniach (to nie były szorty, tyłka mi w nich nie widać)! To budzi pożądanie mężczyzn! Któryś Cię zgwałci i urodzisz demona! To się utrzymuje przez kilka pokoleń! Będą Cię egzorcyzmować! Ja widziałam już takie! Z koleżankami widziałyśmy jak dziewczynę egzorcyzmowali bo demona w sobie miała!" I tak w koło macieju przez dobre pięć minut czekania na autobus.
I przyznam szczerze, że panią podziwiałam. Długie spodnie, rajstopy, sandały(to też bezbożne? W końcu odsłania stopy), koszulka i na to koszula.
A, przez cały jej monolog nie odezwałam się słowem zbytnio zszokowana jej wywodem, będąc pod wrażeniem możliwości mówienia tak szybko. I nie, nie miałam żadnych pentagramów, kolczyków ani naszywek (ba normalną skórzaną torbę) i moim jedynym grzechem były krótkie spodnie w gorący dzień...
No nie powiem, uśmiech mi zostanie do końca dnia